Nie pisałam w sobote bo po tych 3 godzinach jechania w autokarze byłam zmęczona. Wróciliśmy w pół do 23.
Umyłam się i wskoczyłam do łóżka.;) A wczoraj znowu odrabianie lekcji i uczenie się do sprawdzianu którego nie było.;].
Jak zwykle lekcje poniedziałkowe przymulone, ale na przerwy nie narzekam.
A teraz kilka zdjęć z 26.05. Zjadłam tam 8 wat i 4 popcorny. Jak chodziłam po wate to brałam odrazu 5.;))
Tą bluzkę co mam na sb to dostałam tam żeby móc korzystać ze wszystkich tych urządzeń.
Myślałam, że ta kula taka dziwna i głupia ale fajnie się w niej chodziło i trudno było utrzymać równowagę.
Najdłuższe to było dopasowywanie tych pasów (czy tam tych lin nie wiem jak to nazwać do mojego ciała).
Chociaż nie najdłuższe było stanie w kolejce na słońcu jeszcze.
Fajnie się skakało.;d
Hahaa...I nauczyłam się chodzić na szczudłach.;p
P. robiła mi kłosa przez jakieś 2 godziny.;) Prawie całą grogą do domu.
Za bardzo się ruszałam i z lekka nie wyszedł, ale...;3
Miłego popołudnia. Ja muszę ogarnąć dom bo pan przyjedzie dzisiaj po chomiki. Ciekawe ile weźmie.