Translate

niedziela, 2 marca 2014

My Beliebers Story

Na samym początku piszę, że jeśli nie lubisz Justina Biebera to od razy wyłącz tą stronę, poza tym wszystki negatywne komentarze obrażające Justina będę od razu usuwane.
Tak więc zacznę od samego początku. Byłam wtedy w szatni, bo mieliśmy mieć w-f. Byłam w 5 klasie i było to jakoś na jesień. I dziewczyny w tej szatni zaczęły śpiewać Baby, ale po polsku. Nie wiedziałam czyja jest ta piosenka i nawet nie znałam i nigdy nie słyszałam o tym Justinie. Gdy wróciłam do domu od razu poszłam do Oli gdzie była też Karina. Powiedziałam Oli, żeby w YouTube'ie wpisałam Baby i pierwsze co nam wyskoczyło to właśnie teledysk Justina. Obejrzałyśmy go, a On od razu mi się spodobał, miał niesamowity talent i był bardzo ładny. Ale, któraś z dziewczyn powiedziała : ,,On nie umie śpiewać'', więc i ja, żeby nie być gorsza zgodziłam się z nią, poza tym wtedy cała szkoła go nie lubiła. Ale wychodząc od Oli Karina powiedziała, ale on jednak jest ładny, a ja na to, że też tak uważam i że ślicznie śpiewa, ale nie mówiłam tego bo się wstydziłam. Karina powiedziała, że też o tym nam nie mówiła, żebyśmy się z niej nie śmiały. I tak to się zaczęło, gdy byłam już w domu zaczęłam słuchać tej jego jednej piosenki Baby i zbierać o nim jak najwięcej informacji. Potem i Ola się dowiedziała, że ja z Kariną go lubimy i powiedziała to samo co my, że on też się jej spodobał, ale nie chciała nam tego mówić. W szkole nikomu tego nie mówiła, nie chciałam, żeby wszyscy się ze mnie śmieli. Ale po paru miesiącach jakoś to wyszło na jaw i się zaczęło. Nie dręczyli mnie, ale się śmieli i obrażali Justina. I nadal to robią, a ja jakoś do tego przywykłam, tyle, że teraz potrafię go bronić i jak tylko ktoś coś na niego powie, to ja zaczynam bronić Justina, oczywiście bez skutku, bo ci głupi ludzie nadal bezpodstawnie będą się naśmiewać z Jussa. Ale powracając do tego co było wcześniej, dużo o nim czytałam i bardzo wzruszyła mnie jego historia, bo Justin miał bardzo ciężkie życie. Jego tato zostawił Justina i jego mamę Pattie, gdy Justin miał tylko 10 miesięcy. Żył w biedzie, ale nigdy na to nie narzekał. Od małego wystukiwał rytmy na czym się tylko da, a gdy mama kupiła mu jego pierwszą gitarę Justin brał ją i siadał na schodach przed teatrem, żeby zebrać pieniądze, które zawsze oddawał mamie. Ludziom się spodobał, przechodni stawali i słuchali jego niesamowitego głosu, mówiąc :,,Ten dzieciak będzie kiedyś sławny''. I się nie pomylili Justin jest jedną z największych gwiazd popu. Ja jestem z nim od początku i będę do końca, mama mówi, że m to przejdzie, gdy tylko Justin znajdzie żonę, ale to nie prawda ja już nie potrafiłabym tak po prostu odejść i zapomnieć, tak się nie da. Jestem prawdziwą Belieber od początku jego kariery, gdy wszyscy byli przeciwko Justinowi ja byłam za nim, nie jestem jednym z tych sezonowców od jego koncertu w Łodzi, ani jedną z tych, które lecą na jego wygląd. Justin nigdy się nie zmienił, więc ci co nie lubili go przedtem dlaczego lubią go teraz. Lubią go tylko za boski wygląd, uśmiech, kasę i sławę. A potem odchodzą, gdy tylko zobaczą Justina znowu z grzywką czy Seleną. Kiedyś jakaś ,,faneczka'' nie chciała zrobić sobie zdjęcia z Justinem, bo nie miał postawionych włosów. To dla mnie chore i niesprawiedliwe, że jakieś dziewczyny są na jego koncercie, widzą go i słyszą, a nawet go nie lubą, a ja nie mogłam być na koncercie w Łodzi. Ogólnie było dużo z tym zamieszania, bo gdy tylko się o tym dowiedziałam, że Juss 25 marca będzie w Polsce od razu powiedziałam, że jadę. Nie zapomnę tego gdy w szkole dzwoniłam do mamy z pytaniem czy mnie puści, ale ona powiedziała tylko, że pogadamy w domu, a ja już wiedziałam co znaczy to ,,pogadamy w domu'', czyli wybij to sobie z głowy. Ale nie traciłam jednak tej nadziei. Oczywiście mama powiedziała, że nie, a ja już ryczę i nie mogę z siebie nic wykrztusić, ale mama chyba się zlitowała i powiedziała, że rozważyłaby tą sytuację, gdybym tylko miała z kim jechać. Pobiegałam do Oli i Kariny, ale one powiedziały, że i tak by nie mogły. Wróciłam do domu i płakałam. Potem do pokoju wszedł tato, akurat słuchałam Justina i powiedział, że on mnie zawiezie do tej Łodzi. Jezu to było cudowne, płakałam i nie wiedziałam co mam robić, ale potem się uspokoiłam i tato mógł się ze mną dogadać. Cieszyłam się i przez cały wieczór o tym myślała, a im mocniej o tym myślałam tym bardziej płakałam. W piątek miałam kupić bilet, to był dla mnie cudowny dzień, ale mama jak wróciła z pracy, powiedziała, że gadała o tym z koleżanką w pracy i ona jej powiedziała, że jej dzieci chodziły na koncerty i że tam takie bójki i w ogóle, dlatego ja nie pojadę, bo mi się tam stanie krzywda. Znienawidziłam przez to rodziców, bo obiecali mi, że moje marzenie się spełni, a tu nagle bum i nic, nie jadę. Ryczałam chyba jeszcze gorzej niż jak powiedzieli mi, że pojadę. W poniedziałek 25 marca byłam w szkole i tylko myślałam o Justinie, że już jest w Polsce, że o 19.00 zaczyna koncert, wszyscy inni go zobaczą, a ja nie. Można powiedzieć, że pogodziłam się z losem, ale czasem, gdy pomyślę o tym co było rok temu to znowu płaczę, dlaczego ja dałam się rodzicom i się o to z nimi nie kłóciłam. Ale moje marzenie nadal jest i na następny koncert jadę, bo pokazywałam mamie jak było na koncercie i chyba zrozumiała, że nikt mnie nie zabije, bo tam są prawie same dziewczyny. Wszyscy mówią, że to rozkapryszony nastolatek, ale On jest najcudowniejszym mężczyzną na świecie i ma już 20 lat, więc kto mu zabroni pójść na jakąś imprezę, a już wszystkie gazety i telewizja, że on pije, ćpa, ale to nie prawda. A gdy sprawa wychodzi na jaw, że np. te narkotyki były jego kolegi to telewizja siedzi cicho i sprawy nie naprostuje. Justin jest kochany, kocha swoich fanów, pomaga wszystkim, daje pieniądze biednym krajom i pomaga fundacjom, ale dla innych On i tak będzie najgorszy i samolubny. Ale dla mnie zawsze będzie najukochańszym człowiekiem na świecie ♥












Jejku Justin jest dla mnie wszystkim <3 Czasami sama nie pojmuje jak aż tak bardzo można kochać kogoś, kogo nie widziało się na żywo, ale ja go kocham mimo wszystko i nawet jeśli moje marzenie o spotkaniu Justin się nie spełni to nic i tak go kocham i będę kochała bezgranicznie. Justin nauczył mnie wielu rzeczy, żeby wierzyć w siebie, w swoje możliwości, mieć marzenia i wierzyć w nie, bo marzenia się spełniają, a Justin jest tego przykładem ♥♥♥♥♥

19 komentarzy:

  1. Nic do niego nie mam i nie słucham go też, jego twórczość do mnie nie przemawia. ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie slucham Justina bo nie przemawia do mnie ta muzyka, ale nie mam nic do ludi którzy go lubią.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nie należę do rzadnego fandomu

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja do niego nic nie mam :) Słucham jego kilku piosenek i sądzę,że powinno się go szanować bo jest też człowiekiem,ma swoje uczucia :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. such a great story dear! keep on believing on him <3

    Letters To Juliet

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie jestem fanką Justina, ale dobrze mieć jakiegoś idola. Dobrze rozumiem Cie , że marzyłaś o koncercie i to marzenie na pewno się spełni (z tego co piszesz to nawet nie długo)- ale zrozum też rodziców bali się. Koncert nie zawsze są takie kolorowe

    OdpowiedzUsuń
  7. Podoba mi się jego muzyka. Natomiast jako człowiek mi nie przeszkadza i go nie hejtuję :)

    OdpowiedzUsuń
  8. nie które piosenki ma fajne ale sądzę że to ten rozgłos daje trochę sody do glowy ale nie znam go osobiście więc nie oceniam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. kiedyś byłam belieber, aczkolwiek jego obecne zachowanie mnie troszkę irytuje - ale nic do niego nie mam, nie hejtuję a muzyki nadal słucham :)

    OdpowiedzUsuń
  10. jakoś nie jestem jego fanką..
    fajny blog ;) pozdrawiam woman-with-class.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. fajny blog ale justina nie lubie
    zapraszam na: www.okomody.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. kochana! jestem naprawdę zaskoczona jak wielką fanką jesteś,ale to jest oczywiście pozytywne zaskoczenie! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nic do niego nie mam, ale nie słucham jego piosenek :)
    Blog♡

    OdpowiedzUsuń
  14. ja tam lubię posłuchać jego kawałków! :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Piękny post <3 to ja tak mam z One Direction <3 lubię Justina :))
    blog-kilk

    OdpowiedzUsuń
  16. Do jego samej osoby nic nie mam, po prostu nie słucham jego muzyki, nie lubię popu. I szanuję go jako każdego innego człowieka. Bo muzyka to muzyka. Jedni wolą pop, inni coś innego. Jednak najbardziej to mnie rozwalają jego fanki. Nie mówię tutaj o wszystkich, ale sama napisałaś,że jedna nie chciała sobie zrobić z nim zdjęcia, bo nie miał włosów postawionych.

    OdpowiedzUsuń
  17. ja na początku jego twórczości byłam jego fanką numer 1 haha bodajże w 2009 :D od tamtego czasu szał mi przeszedł, ale nadal go bardzo lubię i jego muzykę :) uważam że jest człowiek który udowania że można spełniać marzenia i "never say never" ^^

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja mam tak jak ty. Z tym koncertem było identycznie. Zadzwoniłam do niej jak najszybciej i powiedziała ,, Pogadamy w domu" i wiedziałam co to znaczy. Kocham go tak mocno! Ja mam taką historię jak Ty! I'm Belieber forever <3

    OdpowiedzUsuń

-Dziękuję Wam za wszystkie miłe komentarze ♥
-Każda Wasza szczera opinia jest dla mnie ważna, nawet ta negatywna, ale bez wulgaryzmów
-Za każdy komentarz się odwdzięczam
-Na pytania odpowiadam u Was na blogu oraz pod danym postem
-Nie promuj się na moim blogu !