Dziś dowiedziałam się, że Justin zagra koncert w Łodzi 25 marca. Pomyślałam, że to super ! Pierwszy jego koncert w Polsce. Napisałam do mamy, potem zadzwoniłam. Powiedziała mi, że pogadamy w domu. Wzrosła moje szansa na to, że zobacze kogoś kogo uwielbiam, kocham od długiego czasu. Przez wszystkie lekcje w szkole myślałam tylko o tym, że być może zobaczego go, usłysze <3 W domu mama powiedziała, że samej mnie nie puści. Gdyby ktoś jechał ze mną to tak, ale sama nie pojadę. Ścisnęło mnie w gardle, poszłam do pokoju i się rozpłakałam. Jak to, taka szansa, która może już się nie zdarzyć ! Dalej w to nie wierzę, przecież to tylko jakieś 6 godzin z tąd. Moje największe marzenie mogło się spełnić, dzieli mnie tylko 6 godzin. Ale nie, dalej bd słuchała go i oglądała w internecie. Może akurat przyjedzie tu znowu za rok, może dwa, wtedy bd miała całą sumę, a mama zatroszczy się tylko o mój dojazd. O ile bd ten drugi raz.
Miłego piątku ! :)
Ja również już obserwuję ;)
OdpowiedzUsuńMiałam tak samo, gdy chciałam pojechać na koncert Coldplay, który był we wrześniu :C Cały czas żyję nadzieją, że jeszcze tu przyjadą :)
OdpowiedzUsuńKiedyś szalałam na jego punkcie,a teraz jest mi obojętny ;) Chociaż tą nową piosenkę z Nicky ma fajną :D
OdpowiedzUsuń