Moją wczorajszą nieobecność da się usprawiedliwić. Może nie wszyscy to zrozumieją, ale ktoś na pewno ;) Jak wiecie na polskiej ziemi był Justin, a ja jego nałogowa fanka musiałam śledzić wszystko na fanpage'ach i twitterze ;) Nie obyło się bez ogl wszystkich wiadomości. Gdy koncert miał się zacząć szukałam jakichś stronek, na których pokażą koncert na żywo. Po kilkunast minutach udało się i choć trochę obejrzałam, potem się nie dało, bo ludzie gadali tam na czacie i się wszystko zacięło ;/ Nie byłam tak ciałem, ale byłam myślami i sercem. Z tego wszystkiego nie mogłam spać i obudziłam się o 5.34 rano ;d To były nietypowe dni, jedyne w swoim rodzaju ♥
Znów ta nietypowa notka, ale już po tym wszystkim (niestety), więc zacznie się ,,normalne'' pisanie ;p
Jutro już jak zawsze, czyli coś o mnie i o tym co się u mnie dzieje. Tymczasem lecę gadać na skype ;)
Do jutra ;*
ach ten DŻASTIN XD
OdpowiedzUsuńśliczne zdjęcie ♥
OdpowiedzUsuńnie jestem belieberką, nie lubię go ;)
tez czesto gadam na skype :D serdecznie zapraszam Cię na mojego bloga w wolnym czasie, mam nadzieję, że zajrzysz :). zapraszam do ankiety i do obserwowania. Obiecuję Ci, że nie pożałujesz :). miłego dnia :)
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś czesto gadałam sb na skypie, ale teraz coś mi nie działa i kapa -,-
OdpowiedzUsuńJa tam nie przepadam za Biberkiem *.*
Bardzo ładne zdjęcie ♥
OdpowiedzUsuń