Wczoraj zaczęłam się pakować. Uznałam, że to nie dla mnie pakowanie się 3 dni przed wyjazdem. I tak jeszcze kilka rzeczy trzeba uprać, kilka uprasować. Rok remu brałam walizkę, teraz biorę torbę. Tyle rzeczy to było za dużo.;d.Zostało mi jeszcze spakowanie kosmetyczki, ale to już przed wyjazdem.;3. I tak chyba się rozpakuję i wezmę inne bluzki ;p.
No połowa spakowana.;)
Pa.;]
Jasne, obserwuję i czekam na Twój krok! :)
OdpowiedzUsuńMiłej podróży Kochana.
Ja strasznie nie lubię się pakować, zawsze wydaje mi się że czegoś nie wzięłam:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na nowy wpis:)
Obserwujemy?
W wyjazdach nie lubię tylko pakowania. Zawsze muszę o czymś zapomnieć i nabrać niepotrzebnych rzeczy. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog.
Dodaję i zapraszam do siebie. :)